wtorek, 20 stycznia 2015

Assorted Phlavors



Rok '96 był wyjątkowy pod względem muzycznych odkryć. 

To w roku '96 ukazały się debiuty wydawnicze, m.in.: tria Total ze stajni Puff Daddy (dziś Diddy) - Bad Boy Records, Sa-Deuce - duetu młodziutkich wokalistek (wtedy 17-latki i 18-latki) znanych za sprawą singla "Don't waste my time", sióstr The Braxtons (dziś osławionych dzięki udziałowi w reality show "The Braxtons: The Family Values"), żeńskiego trio 702 z hitem "Steelo" oraz żeńskiego kwartetu Assorted Phlavors. 

Dla mnie największą debiutującą sensacją tamtych czasów był kwartet Assorted Phlavors. Julia Garrison, Kisha Johnson, Antonia Bryant i Tiffany Phinazee zupełnie mnie w sobie rozkochały swoim pierwszym singlem "Patience". Gdy je usłyszałam, wiedziałam, że ich debiut będzie rewelacyjny. Moja intuicja mnie nie zawiodła. Po trzy miesięcznym oczekiwaniu na sprowadzenie ich płyty z zagranicy mogłam delektować się muzykę AP. W latach 90. zdobycie płyt z muzyką nieznanych w Polsce artystów R&B graniczyło z cudem. Wtedy wiele płyt było poza moim zasięgiem). Wydawnictwo pań składa się z 17 kompozycji (w tym z czterech Interlude - krótkich wstępów do kolejnych utworów) i trwa ponad 67 minut. Długi czas trwania albumu był dużym zaskoczeniem jak na pierwszy krążek. Głównie artyście w tamtych czasach wybierali bezpieczną opcję ok. 45-50 minutowego albumu. Jednak w przypadku tego żeńskiego kwartetu czas nie gra roli. Można go słuchać bez końca i nigdy się nie znudzić.  Mistrzowski dobór kompozycji i świetnie wykonanie to nie tylko zasługa Julia, Kisha, Antonia i Tiffany, ale Dave Hall i jego wytwórni Hall of Fame. Dziewczyny po prostu trafiły w dobre ręce.

W latach 90. to Dave Hall był czołowym producentem muzycznym obok Kenneth "Babyface" Edmonds i Rodney "DarkChild" Jerkins (dziś wszyscy biją się o Timbaland). Dave Hall wyprodukował hity dla takich gwiazd jak: Madonna, Michael Jackson (remix "Scream") Mariah Carey ("Dreamlover", "Fantasy"), Mary J. Blige (album "What's the 411?"), Tina Turner ("Goldeneye"), Brownstone, Usher, CeCe Peniston, Donell Jones czy Joe.  

Niestety płyta choć tak dobrze skomponowana, nie spełniła finansowych oczekiwać sprzedaży wytwórni Sony, do której należał Hall of Fame i rozwiązano z wokalistkami kontrakt. Młode artystki się poddały. Nie walczyły o następny kontrakt w innej wytwórni. W efekcie Assorted Phlavors przestał istnieć, a wspólne drogi pań się rozeszły. Rozpad tego kwartetu to ogromna strata dla muzyki. Po ich debiucie bardzo intensywnie wyczekiwałam kolejnego wydawnictwa. Tak wzruszające utwory: "First you said", "Love ballady" i "Can't get you off my mind" sprawiły, że czułam niedosyt. Choć od ich debiutu upłynęło już 15 lat, to Assorted Phlavors nadal są w czołówce mojej listy najlepszych zespołów R&B, a ich płyta jest jedną z najulubieńszą.

Obecnie jedynie Julia Garrison kontynuuje karierę muzyczną, odnosząc wiele sukcesów. Trzymam mocno kciuki, by już w najbliższym czasie wydała swój solowy album. Będę wypatrywać. 












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz