wtorek, 20 stycznia 2015

Porażka programów - reality show ...ciąg dalszy

Porażka programów - reality show ...ciąg dalszy 

Czy po moim wczorajszym wpisie jesteście ciekawi, kto zdobył moim zdaniem tytuł - najgorszego reality show w historii telewizji?  A może komuś z was się udało zgadnąć? Za moment się przekonacie.

Na rozgrzewkę przybliżę wam kilka nazwisk muzycznego show-biznesu: 50 Cent, Alicia Keys, Fabolous, Jim Jones, Swizz Beatz, Mashonda, Olivia.Pewnie nie ma wśród was osoby, która by nie znała rapperów 50 Cent, Fabolous czy Jim Jones oraz piosenkarki Alicia Keys. Jednak niewiele osób kojarzy, kim jest Mashonda, Olivia czy Swizz Beatz. Wiosną tego roku amerykańska telewizja VH1 postarała się o to, by cały świat poznał te osoby od najgorszej strony.

Wszystkie wymienione osoby przez mnie bezpośrednio lub pośrednio zostały wplątane w kontrowersyjny reality show. W zapowiedziach telewizji ten program miał pokazać fanom muzyki prawdziwe realia pracy w muzycznym show-biznesie. Miał otworzyć oczy ludziom, że ta praca to nie tylko chodzenie na imprezy i zabawa z seksownymi dziewczynami, ale po prostu ciężka praca. 

Niestety twórcy "Love&Hip-Hop" nie dotrzymali żadnej obietnicy. Ten program nie tylko nie pomógł osobom występującym w programie (bo przecież miał być ich dobrą promocją), ale im bardzo zaszkodził, a nawet zrujnował pewne sfery życia. A co gorsze program wymknął się spod kontroli i przeszedł do prawdziwego życia gwiazd, wywołując kolejne skandale. 

Program opowiadany był oczami kobiet związanych z hip-hopem: Mashonda - była żona producenta i rappera Swizz Beatz, obecnego męża Alicia Keys; Olivia - była ulubienica 50 Cent i pierwsza kobieta jego grupy G-Unit;  Chrissy Lampkin - długoletnia dziewczyna rappera Jim Jones; Emily Bustamante - dziewczyna i matka dziecka rappera Fabolous; Somaya “Boss” Reece - początkująca rapperka. 

W 10 epizodach, zamiast prezentacji bohaterów  i ich muzycznych zajęć (które były wrzucone nie na 2 czy 3 plan, ale na końcowy), widzimy grupę rozkapryszonych, narzekających, zakompleksionych, fałszywych, złośliwych i zazdrosnych kobiet. Bohaterki zajmują się intrygami i dodawaniem kłopotów innym oraz zwyczajnie praniem prywatnych brudów.

I tak słuchamy jak to Olivia została źle potraktowana przez 50 Cent i jej kariera została zatracona, a przecież ona tak mocno kocha śpiewać. Patrząc na jej naiwne zachowanie, aż ma się ochotę polecieć do Stanów i sprać ją po tyłku jak małe nieposłuszne dziecko (nie, nie popieram bicia dzieci, ale tej pani by się przydało). Oglądając Olivia nie dowierzałam, że ta 30-letnia kobieta to ta sama pełna energii i optymizmu oraz życzliwości piosenkarka, która w 2001 roku zachwyciła mnie oryginalnością na swojej debiutanckiej płycie i podbiła listy singlem "Bizounce". W przypadku Olivia na narzekaniu się nie kończy. Wokalistka upadła tak nisko, że wdała się w intrygę i donosicielstwo. Jasno pokazała, że mimo dorosłego wieku nie ma odwagi rozwiązywać problemów. Jeśli to co zaprezentowała fanom Olivia to jest prawdziwa ona, mogę rzec spokojnie, że popieram 50 Cent i dziwię się, że nie wyrzucił jej z G-unit wcześniej. Olivia ma tak poprzewracane priorytety życiowe, iż nie jestem już zaskoczona, iż jedyny album jaki wydała to debiut 10 lat temu. Mając taki charakter, nie jest w stanie skupić się na muzyce. Ją interesują inne rzeczy, a jej zapewnianie o miłości do śpiewania to mydlenie ludziom oczu. A wielka szkoda, bo Olivia ma piękny głos i zawsze to strata jak czyjś talent się zmarnuje.

Podobnie jak Olivia, Chrissy Lampkin i Emily Bustamante głównie skupiły się na narzekaniu. Z drobną różnicą Chrissy i Emily żalą się nie na brak kariery, lecz na sercowe trudności z partnerami. Chrissy ma żal do Jim Jones, że mimo 8 lat związku nadal nie jest jego żoną. Niestety Jim Jones nie wyszedł z twarzą z tego programu. Pokazał, że mimo 35 lat jest typowym synkiem mamusi. Mama rappera także występuje w programie i nie ukrywa swojej niechęci do Chrissy. Wielkim minusem dla Jim Jones było okazywanie lekceważenia nie tylko dla Chrissy, ale rówież dla swojego psa. Fani mogą jeszcze zrozumieć, że Jim nie chce ślubu. Jednak traktowanie zwierzaka przedmiotowo już mu nie ujdzie na sucho.

Emily Bustamante ma za złe Fabolous fakt, że ją ukrywa przed światem, nie pokazuje się z nią na imprezach i nie opowiada publicznie, że ma dziewczynę i dziecko. Tu mogłabym powiedzieć Emily ciekawostkę, o której zapewne nie wiedziała biorąc udział w tym programie - fani to nie idioci. Fani wiedzą, że każdy artysta ma zwyczajne życie, rodzinę i ma do tego prawo. Jej problem polegał na tym, że chciała być po prostu celebrytką u boku znanego rappera. Od tego chciała zacząć swoją karierę.

Rapperka Somaya “Boss” Reece znalazła się w programie po to, by zaistnieć. Chciała pokazać, że potrafi rappować. Jak można się domyśleć, nie pokazała swojego talentu muzycznego. W programie to ona jest bohaterką największych zamieszań. To wokół niej skoncentrowała się wojna kobiet. Somaya miała współpracować z Jim Jones. Chrissy poczuła się zazdrosna. Tym sposobem przez resztę odcinków są kłótnie, wrzaski, przekleństwa, wyzwiska i nawet rękoczyny. Wychodzą kolejne nieporozumienia i brudy.

Warto dodać, że tylko jedna bohaterka w trakcie nagrywania programu "skapnęła się", co jest grane i szybko wycofała się z programu, mówiąc po jego emisji otwarcie, że żałuje wzięcia w nim udziału - Mashonda. Dobrze, że się ocknęła, lecz szkoda, że tak późno. Świat już pooglądał jej użalanie się nad sobą i ponowne wyklinanie (bo już robiła to w programach radiowych i gazetach) Alicia Keys za to, że odbiła jej męża i Swizz Beatz za opuszczenie jej i dzieci. W programie widziany jej zaniedbany, opuszczony dom, w którym jeszcze niedawno mieszkała wspólnie z Swizz a obecnie stojący na sprzedaż. W 2005 roku Dziś 30-letnia Mashonda wydając swój debiut "January Joy" (jedyny album jak na razie) udowodniła, że ma talent wokalny i wierzę, że po nauczce występu w "Love&Hip-Hop" znajdzie odpowiednie dla siebie miejsce w show-biznesie.

Tego co przedstawił program nie da się naprawić. Za dużo się wylało. Twórcy programu są zadowoleni z oglądalności. Skandale zawsze przyciągają widzów. Stacja zarobiła miliony dolarów. Tylko to nie twórcy zapłacili cenę występu w tym programie, a bohaterzy.

Pisałam, że program miał kontynuację w prawdziwym życiu i wymknął się spod kontroli. Po emisji programu Fabolous rozstał się z Emily. Olivia weszła w internetową wojnę z Somaya, w której jeszcze mocniej się pogrążyła. Związek Jim Jones też zawisł na włosku. 

Czy było warto brać udział w programie chcącym zbić fortunę nie na realiach hip-hop, a na osobistych problemach gwiazd? To wiedzą najlepiej gwiazdy "Love&Hip-Hop".




A to jeden z utworów Mashonda



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz