wtorek, 20 stycznia 2015

Przepis na sukces filmowy 2011


Przepis na sukces filmowy 2011

W dzisiejszych czasach każdy z nas w swojej branży poszukuje przepisu na sukces. 
Sławni producenci muzyki zdradzają swoje tajniki. 
Aktorzy chętnie dzielą się swoimi radami. 
Top modelki coraz w mediach wypowiadają się, co procentuje w modelingu.
Pisarze bestsellerów podpowiadają jak podbić serca czytelników. 
Supernianie określają, co robić, by być dobrym rodzicem. 
Ale czy naprawdę istnieje niezawodny przepis na sukces?
Zapytałam o to Łukasza Skotnicznego. 



Jak osiągnąć sukces filmowy? Czy jest gwarancja na to, aby film jednocześnie podbił box Office, zyskał uznanie wśród widzów i krytyków oraz zdobył prestiżowe nagrody? Kiedyś to było możliwe. Wszystko to osiągnęły takie filmy: „Przeminęło z wiatrem” (1939), „Ojciec Chrzestny” (1972) czy też „Ben Hur” (1959).  W ostatnich latach podobne sukcesy odniosły produkcje: „Forrest Gump” (1994), „Gladiator” (2000) oraz „Władca Pierścieni: Powrót Króla” (2003).  Czy współcześnie istnieje gwarancja takiego pełnego sukcesu? Niestety nie. Jednak takiej nigdy nie było. W dzisiejszych czasach jest to wręcz niemożliwe.  Pozostaje skupienie się na jednym z tych trzech punktów (sukces kasowy, uznanie krytyków i widzów, zdobycie prestiżowych nagród). 

Sukces kasowy, czyli podbój Box Office. 
Do jego osiągnięcia jest potrzebny dość spory budżet produkcji. Obecnie ludzie uwielbiają chodzić na obrazy z wielką ilością efektów specjalnych.  Przeciętny Kowalski idąc do kina, chce widowiskowej rozrywki. Oczekuje filmu, na którym nie będzie musiał zbyt dużo myśleć i na którym się rozluźni. Przeciętny Kowalski wymaga od filmu przekazania zagadnień, których nie widzi na co dzień. Do kina idzie po odkrywanie rzeczy mu nieznanych z życia codziennego a intrygujących go.  W ten oto sposób wielkie i proste widowisko zapewnione przez masę efektów wizualnych wydaje się być podstawą do sukcesu komercyjnego.  Ale oczywiście można sobie zapewnić jeszcze większe zyski. Najprostszym tego sposobem jest nakręcenie filmu w 3D. Wówczas automatycznie bilety za seans są droższe i do portfela producentów wpada więcej pieniędzy. Trzecim i już ostatnim sposobem na duże pieniądze jest zrobienie filmu na podstawie uznanej marki (książka, komiks, kontynuacja popularnego filmu). To gwarantuje, że do sal kinowym przybędą fani owej marki.    
   
Przyjrzyjmy się trzem filmom, które w 2011 roku przekroczyły granice miliarda dolarów wpływów z biletów na całym świecie. Są to: „Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach”, „Harry Potter: Insygnia śmierci” oraz „Transformers 3”. Co je łączy? Każda z tych produkcji jest niezwykle widowiskowa z licznymi efektami specjalnymi i z prostą fabułą. Wszystkie trzy filmy są nakręcona w formacie 3D oraz stanowią kontynuację popularnych serii. Tak więc mają one wszystko, co jest potrzebne do sukcesu w Box Office.  

Jak zachwycić widzów i krytyków? 
Jeśli chodzi o uznanie wśród widzów i krytyków, to sprawa jest bardziej skomplikowana. W tym przypadku potrzeba czegoś więcej niż tylko wysokiego budżetu i oparcia produkcji na popularnej marce. Podstawą jest dobra, wciągająca i oryginalna fabuła. Inaczej będzie ciężko wzbudzić zachwyt szczególnie wśród widzów. Jednak najważniejszym elementem w takiej produkcji jest reżyser. To jego wizja filmu i umiejętności zadecydują głównie o tym, czy obraz się będzie podobał, cz też nie. Czasem ze słabej fabuły utalentowany reżyser może wynieść film na wyżyny. Trzecim punktem, który może wpłynąć na jakoś filmu są aktorzy. Jeśli fabuła jest niezbyt ciekawa, a reżyser przeciętnie radzi sobie z powierzonym mu zadaniem, to niezwykle utalentowany aktor może uratować film swoją grą. Wprawdzie nie sprawi on, że widzowie będą oczarowni samym filmem, ale zapewne będzie to wielki plus produkcji. Reżyser, fabuła, aktorzy to trzy elementy niezbędne, aby zyskać uznanie wśród widzów i krytyków.

W ostatnich latach dwa powyższe sukcesu udało się osiągnąć jednemu z najciekawszych współczesnych reżyserów - Christopherowi Nolanowi. W 2008 roku ogromnym sukcesem kasowym okazał się „Mroczny Rycerz”. Kontynuacja „Batmana początek” (2005) zarobiła na całym świecie 1 mld $. Jest to na razie ostatni film w formacie 2D, któremu udało się przekroczyć tą sumę pieniędzy. „Mroczny Rycerz” zyskał również wielkie uznanie wśród krytyków, którzy okrzyknęli go arcydziełem gatunku, a nawet filmem dekady! Wśród widzów zachwyt był również ogromny, a 9 miejsce w rankingu imdb (największa baza filmowa na świecie) najlepiej odzwierciedla uznanie wśród widzów.                                                                                                                                                                   
W 2010 roku podobne sukcesy udały się temu wizjonerskiemu reżyserowi osiągnąć z „Incepcji”. Film z Leonardo DiCaprio w roli głównej zarobił na całym świecie ponad 800mln $. Był również bardzo dobrze oceniany przez krytyków, a 10 miejsce w rankingu imdb świadczy o zachwycie wśród widzów.

Jak zdobyć nagrody filmowe?
W przypadku sukcesu związanego z nagrodami jest nieco trudniej niż ze zdobyciem uznania wśród krytyków i widzów. To Akademia Filmowa przyznaje najbardziej prestiżowe nagrody na świecie, czyli Oscary. Jeśli produkcja ma zdobyć statuetkę za film roku, na pewno nie może być z gatunku Sci-Fi i akcji. Obrazy z tych gatunków nigdy nie zdobyły najważniejszego Oscara, choć powstawały arcydzieła, które teraz są uważane za jedne z najważniejszych filmów w całej historii kinematografii.                                                                                                                                       
W takim razie, jakie filmy lubi Akademia? Głównie dramaty, melodramaty i musicale. Patrząc na ostatnie trzy lata, to proste i dobrze zrealizowane historie mogące wzruszyć. Takimi obrazami są bezwątpienia „Slumdog milioner z ulicy” oraz „Jak zostać królem”. Zwycięzca z 2010 roku "Hurt Locker w pułapce wojny” w gruncie rzeczy niczego wielkiego nie pokazał, ale zmiażdżył konkurencje zdobywając 6 Oskarów oraz 36 innych nagród (w tym 6 BAFTA) i 68 nominacji.                     
Jeśli chodzi o Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej przyznające Złote Globy, to jest podobnie jak w przypadku Akademii. Z jednym wyjątkkiem. Złote Globy za najlepsze filmy otrzymały już dwie produkcje Sci-Fi: „E.T” oraz „Avatar”.                                                                                                         
Natomiast nagrody festiwalowe Złota Palma w Cannes i Festiwal w Wenecji wygrywają filmy, można napisać, offowe. Są to mało znane produkcje, które dzięki festiwalom mogą ukazać się szerszej publiczności. Często są to filmy pokazujące jakieś ludzkie dramaty, ale również są to produkcje ambitne, ciężkie i posiadające drugie dno, jak „Czas Apokalipsy” czy „Biała wstążka”.                                                                                                                                                        
Tak więc w przypadku zdobywania nagród trzeba wybrać o jaką nagrodę się chce walczyć. Jeśli chodzi o Akademie, to najlepiej nie robić filmów akcji, ani Sci- Fi. Trzeba się skupić na dość prostych wzruszających filmach i je dobrze zrealizować. Oczywiście nie zawsze się to sprawdza, lecz bardzo często takie właśnie produkcje zwyciężają. A jeśli się chce wygrać na jakimś festiwalu, to niekonieczne jest inwestowanie dużych sum pieniędzy na film czy też na reklamę filmu. Podstawowym warunkiem jest skoncentrowanie się na opowiadanej historii. Najlepiej przedstawić jakiś życiowy dramat albo zrobić coś głębszego i trudnego w analizie. Wówczas można liczyć na triumf.

Podsumowując poszukiwanie przepisu na sukces filmowy, można zauważyć, że nie ma jednego konkretnego sposobu. Powyższe punkty są jedynie spostrzeżeniami odnośnie produkcji odnoszących powodzenie w poszczególnych dziedzinach.           

Najkorzystniej dla filmu będzie, gdy jego twórca w pełni poświęci się jak najlepszej jego realizacji i przedstawi go tak, jak chce to zrobić oraz nie będzie się kierował chęcią odniesienia sukcesem, w której z powyższych dziedzin.  Być może wtedy sukces przyjdzie sam. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz