Wrzesień 23, 2011
W USA zaczęło się szaleństwo medialne związane z ich pierwszą edycją X-Factor. Premierowy odcinek programu będzie nadawany już za kilka dni, w niedzielę - 25 września. Jednak wczoraj do sieci przeciękło kilka filmów z castingów.
Jak to w każdym show rozrywkowym można zobaczyć osoby tylko wyłącznie do rozbawienia publiczności i beż żadnych szans na karierę muzyczną (głównie przychodzą, by pokazać się w telewizji) oraz faktycznie jednostki obdarzone nieprzeciętnymi umiejętnościami wokalnymi i przyciągające uwagę.
Do tych utalentowanych szczęśliwców zalicza się z całą pewnością młody ojciec - Chris Rene. Pomijam jego historę życiową i walkę z uzależnieniem od narkotyków, bo w USA to nie sprawia, że ludzie kupuję płyty, a że to telewizja to wiadomo, że coś musiał o sobie opowiedzieć (tak mają w kontrakcie programu).
Chłopak już 2 lata temu wrzucił na myspace swoje 3 utwory: "Young Homie", "Forever" oraz balladę "Purpose". W US X-Factor wykonał "Young Homie". Jury (Simon Cowell, L.A. Reid, Paula Abdul, Nicole Scherzinger) oszalało na jego punkcie i brawa bili mu na stojąco. Nie często widzie się tak zachwyconego czyimś talentem - L.A. Reid (to on odpowiedzialny jest za sukces m.in. Toni Braxton, Pink, Justin Bieber, Rihanna, Kanye West, Avril Lavigne, TLC, Usher, Ciara, OutKast czy Dido). Jestem pewna, że to już nie ma znaczenia, czy Chris przejdzie dalej do finału czy wygra główną nagrodę - 5 mlz dolarów (tak, tak, jest o co walczyć) - on już ma wygraną w kieszeni, bo po takim występie wytwórnie płytowe będę do niego dobijac się oknami i drzwami.
Ja osobiście oglądając Chris Rene, miałam wrażenie, że już widziałam ten styl i flow. Wiem, że nikt nie lubi porównać, ale to nieuniknione w dzisiejszym show-biznesie. Nie myliłam się.
Chris Rene bardzo przypomina dokonania w latach 90. lidera męskiego trio LFO - Rich Cronin. Dziś aż trudno w to uwierzyć, że kilkanaście dni temu - 8 września minęła pierwsza rocznica śmierci Amerykanina. Miał zaledwie 35 lat. Niestety przegrał walkę z ciężką chorobą.
Trio LFO zdobyło popularność hitami "Summer girls" ", "Can't have you", "Baby be mine" i "Girl on TV". Ich debiut wydany w '99 roku odniósł wielki sukces i sprzedał się w 2,5 ml egzemplarzy, a single ilości 3 ml.
Wokaliście przy swoim debiucie pracowali w najlepszymi producentami i autorami tekstów: Full Force, Jimmy Jam, Terry Lewis, Diane Warren, Terence "TQ" Quaites (to ten gość od hitu "Westside"). Sami także wzięli udział w tworzeniu materiału (co jest rzadkością wśród debiutantów, którym wytwórnia przewważnie wszystko narzuca z góry według swojego uznania). Drugi album LFO 2 lata po debiucie również został ciepło przyjęty. Wśród gości na płycie pojawili się Kelis, M.O.P. i grupa De La Soul.
Niestety fani nie doczekali się kolejnych wydawnictw. Lider LFO - Rich Cronin przez chorobę nie był już w stanie nagrywać.
Naturalną koleją rzeczy był fakt, że trio przestanie istnieć. Nawet jakby pozostali członkowie chcieli kontynuować występy z zastępstwem lidera, to nic nie zmieni smutnej prawy - to Rich Cronin grał pierwsze skrzypce w LFO, napędzał ich karierę i jest niezastąpiony. W każdej grupie jest lider czy liderka i to wokół niego czy niej wszystko się kręci.
Pojawienie się LFO w czasach rządów boysbandów N'Synce i Backstreet Boys było strzałem w dziesiątkę. LFO był tym brakującym ogniwem dla miłośniczek męskich grup, które szukały czegoś więcej niż oferowali chłopcy od Justina Timberlake'a (lider N'Synce) i Nick'a Carter'a (to za nim szalały fanki Backstreet Boys). LFO to była grupa mieszająca pop z rapem oraz stworzona nie z nastolatków, ale z prawdziwych mężczyzn, którzy wiedzieli, o czym śpiewają. W momencie debiutu Rich Cronin miał 25 lat, Brad Fischetti - 24 lat, a Devin Lima - 22 lat. A co najważniejsze, czy można było nie zauważyć emnrgii tryskającej z Rich Cronin i jego uśmiechu. W '99 roku serca wszystkich "Summer girls" należały do LFO. Brakuje mi ich, a najmocniej Rich Cronin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz