Niedawno pokazywałam, jakie nowe płyty pojawiły się u mnie (czyt. Nowości płytowe), a dziś dalsze nowinki na mojej półce z płytami.
Justin Bieber tak mnie urzekła, że zgarnęłam jego dwie płyty. Akustyczny album udowodnił mi, że jest czym się zainteresować, a podstawowa wersja "Believe" jest tak profesjonalnie dograna, że słucha się jej jednym tchem. Natomiast "My worlds, the collection" to dwupłytowe wydanie i ma tez swoje smaczki. Jestem bardzo ciekawa, co dalej pokaże Justin.
Toni Braxton ostatnimi latami straszyła swoich fanów, że przechodzi na emeryturę. Na szczęście Babyface ją przywołał do porządku i razem nagrali niesamowity album. Babyface to producent geniusz, więc nie mogło być inaczej, jak wydanie magicznej płyty rodem z lat 90., kiedy muzyka R&B przeżyła swoje złote lata.
Obecnie czekam na premierę płyty Tamar Braxton. Siostra Toni jednak nie do końca mnie przekonuje swoim nowym image muzycznym. Nadal mam w sercu i pamięci jej debiut z 2000 roku, kiedy to w wieku 23 lat pokazała, co potrafi i żałuję, że nie kontynuuje tamtego, prawdziwego stylu R&B, bo nowoczesna, mieszanka popu i R&B jest ulotna i szybko się o niej zapomina. Dziś Tamar musi zasłużyć, by znaleźć się w mojej kolekcji płytowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz